Mint

Mint ma już własny domek! Oto historia kocurka…

Historia kotów pana zbieracza z Bałut wraca do nas niczym bumerang. W ciągu ostatnich kilku lat zabraliśmy od niego około 30 kotów. Część nadal mieszka w Mruczarni, bo są stare, chore, albo – płochliwe i nikt ich nie chce. Teraz pan zbieracz umarł i koty, które kazano nam podczas ostatniej akcji zostawić, zostały same. Dwa udało nam się złapać, pozostałe dwa zostały wygonione z domu przez rodzinę zmarłego, jednak – rozmowy w ich sprawie jeszcze trwają. Koty próbują wracać do mieszkania, więc przy odrobinie dobrej woli ze strony kuzynki zmarłego, może uda nam się je zgarnąć. Niestety rozmowa jest trudna, a wszystkie ustalenia i nasz czas – nie są szanowane.

Jeszcze dwa inne koty, podobno ukochane koty pana, których też ostatnio nie pozwolono nam zabrać — zaginęły i już prawdopodobnie nie pojawią się w okolicy.

Mint jest przestraszony, wychudzony, w jego futrze mieszka stado pcheł, a w uszach szaleje świerzbowiec. Urodził się około 2019

Będziemy robić co w naszej mocy by troszkę się wzmocnił i wyciszył. Mamy nadzieję, że za jakiś czas pogodzi się ze zmianą i zadomowi w Mruczarni, tak jak pogodziła się reszta kotów od tego pana. Czy znajdzie normalny dom? Patrząc na resztę wycofanych kotów z tego miejsca — mało prawdopodobne.