Malutka Milva przeprowadziła się do własnego M. Oto jej historia…
Milva to delikatna i dobrze ułożona panienka – na początku, jak prawdziwa dama, zachowa dystans, a gdy przekona się, że człowiek ma dobre zamiary – rozmruczy się, rozmizia i zapomni o wszelkich obawach.
Jedno oczko Milvy zabrał koci katar. Dziewczynka przeszła zabieg enukleacji gałki ocznej. Brak oka w niczym jej nie przeszkadza – doskonale widzi zabawki, którymi chce się bawić i ogonki swoich braciszków, na które poluje. Milvunia bardzo dobrze widzi też wszystkich ludzi, którym jest gotowa oddać całe swoje kocie serduszko.
Milvę interesuje dosłownie wszystko – wiszące sznureczki, odgłosy szurania, przelatujące muchy. Czasem otaczający świat pochłonie ją tak bardzo, że zapomni podbiec do miseczki i trzeba jej przypomnieć o jedzeniu.