Melisa znalazła swój wymarzony domek. A poniżej jej historia:
Jestem Melisa. Lubię jeść, bawić się i spać. Ale nie wiem, którą z tych rzeczy lubię najbardziej. Dużo o tym myślę, ale ciągle nie wiem. Jedzenie jest fajne, bo wtedy są takie śmieszne odgłosy, brzuszek się cieszy, a w główce robi się błogo i miło. Spanie jest fajne, bo wtedy mi tak wszystko jedno i oczka robią mi ciemność i śni mi się, że jestem chmurką. Lubię te sny. No a zabawa? Ganiany, chowany, wspinany, piłeczki, namioty… Wszystko to koooo-chaaam. Więc sami widzicie. Życie małego kota łatwe nie jest. A wiecie, co ja czuję, kiedy zabawa w najlepsze, a ciotki jedzonko przynoszą? To są normalne tor-tu-ry. No ale nic. Ja staram się być dzielna. Nie daję po sobie poznać konfliktu wewnętrznego. Z godnością rozluźniam szczękę na nodze mojej siostry, odwracam się na łapy i jakby nigdy nic, podchodzę do miseczki i spożywam.
Melisa ma niecałe trzy miesiące. Jest kocim dzieckiem, które gdy się bawi to bez opamiętania, gdy śpi to jak zabita, a gdy je – to do oporu…