Mati jeszcze do niedawna był mieszkańcem cmentarza dla zwierząt na ul. Malowniczej. Jedni powiedzieliby, że dokarmiany i rozpieszczany przez odwiedzających wiedzie zapewne całkiem niezłe życie. Drudzy, że co to za życie bez domu, bez swojego człowieka. Dopóki było ciepło Mati miał się dobrze. A kiedy temperatury spadły pojawiła się choroba – ubytki w sierści, problemy z uszami, przymrużone oko. Grono osób zaczęło się interesować losem kocurka. I znów -jedni twierdzili, że kot ma właściciela, a drudzy, że Mati domu nie ma. I tak mijały tygodnie. Ostatecznie znalazła się osoba o wielkim sercu – Pani Rita, która postanowiła za wszelką cenę rozwikłać zagadkę, ustalić status kocura i znaleźć dla niego pomoc. Dzięki jej determinacji udało się. Rzekomy właściciel okazało się, że właścicielem nie był i nie jest, pozwalał po prostu wchodzić Matiemu do piwnicy domu. I tak z pomocą Pań Margarity i Eweliny kocurek trafił do naszej lecznicy na kastrację i leczenie. Mati jest już po zabiegu i dochodzi do siebie w szpitaliku. Jest bardzo grzeczny i jak na razie nie tęskni za życiem na zewnątrz. Uszy są leczone, bo zadomowił się w nich pasażer na gapę – świerzb. Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu zabiegu kastracji, leczenia oraz profilaktyki Matiego. Tylko dzięki Wam możemy nieść pomoc potrzebującym zwierzakom:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni) 91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
tytułem: darowizna dla Matiego
*środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy❤
