Marvel był u lekarza

Marvel był u lekarza

Data publikacji: 16.02.2024

➡️ https://pomagam.pl/marvelfpk

Cześć, tu Marvel. Na początku chciałam Wam się pochwalić, że mieszkam w domu tymczasowym, gdzie nie dosięgają mnie wścibskie ręce ciotki z Kocimiętki, ale to nieprawda! Znaczy… częściowo. Bo w domu tymczasowym mieszkam, a jak! Tylko ostatnio zapakowano mnie w transporterek – więc pomyślałem, że jadę na jakąś wycieczkę, do kociego raju, pełnego smaczków i sosików. 😻 A tu bach, wyciągają mnie na siłę z kontenerka po podróży i kogo widzę? Kocimiętkę i ciotki te moje okropne! 🙀

Wymacały, potargały, głowami pokręciły… co ja z nimi mam, nie uwierzycie! Chociaż łaputa pięknie porosła mi sierścią, jednak trochę dyskomfortu mi sprawia. Ale ja z tym dyskomfortem dzielnie żyję! Chcę się miziać, bawić się też uwielbiam, a ciotki mi nad łapą wydziwiają…

Jednak najgorsze przyszło później, po oglądaniu zawartości mojej paszczęki. Pomimo wszystkich leków, preparatów i innych świństw – w pyszczku nic a nic się nie poprawiło i ciotki powiedziały, że będę musiał przejść sanację. Myślałem, że to nic takiego, ale one mi usuną zęby, rozumiecie?! 🙀 I jeszcze martwią się, że zabiegi kosztują…

Miałem to puścić mimo uszu, ale moja tymczasowa mama mówi, że ciotki mają rację. Że leczenie jest drogie i czasem, mimo najlepszych chęci, nie zawsze skutkuje. Więc, kochane człowieki, mam wielką prośbę o zasilenie mojej zbiórki złotóweczką: https://pomagam.pl/marvelfpk. Duzi mówią, że każda złotówka ma znaczenie i może bardzo dużo zmienić, a do tej pory mnie nie okłamali, więc chyba wiedzą co i jak…

Całuję Was i proszę o zaciskanie kciuków, żeby ciotki więcej problemów w moim futrze i pyszczku nie znajdowały. I żebym przeżył tę całą sanację…

Strzelam wirtualnego baranka!
Wasz Marvel.