Mark

Mark musiał czekać długo, ale w końcu się doczkekał i ma już domek dla siebie! Oto historia czarnulka…

Mark to kotek, który kilka miesięcy temu schronił się u nas przed wojną. Do niedawana wycofany gburek, który straszył groźną minką i skutecznie zniechęcał wszystkich ludzi do siebie, teraz — przyjemniaczek nie z tej ziemi 😻!

On tak po prostu, któregoś dnia zaczął ocierać się o nasze nogi, mruczeć zalotnie i prosić o głaski 😇. Nie uciekał, nie buczał, nie rzucał morderczych spojrzeń… Zwyczajnie zaczął tego CHCIEĆ 😸.

Po gburku nie ma już śladu, więc apetyt na domek dla tego przystojniaka pojawił się w nas ze zdwojoną siłą ☄. Mark lubi mizianki, długie rozmowy o życiu, lubi obserwować świat za oknem i grzać się w promieniach słońca.

Kociak jest nosicielem FIV, ale nie ma żadnych objawów choroby. Z innymi kotami się dogaduje, jest wykastrowany i zaszczepiony. Urodził się około 2014 roku. Przebywa w Łodzi 🛶.