Maniek wrócił z adopcji. Usłyszeliśmy kilkanaście powodów, dla których kocur nie może dłużej mieszkać ze swoją „rodziną”. Gdy wysłuchaliśmy wszystkich tych niemożliwych do pokonania przeszkód, wystąpił u nas opad rąk. Urządziliśmy klateczkę, nalaliśmy wody do miseczki, nasypaliśmy żwiru do kuwety i Maniek jest znowu nasz. Wystraszony, zagubiony, bez apetytu i chęci na mizianie. Mimo ogromnych rozmiarów, kocurek niechętnie je. Gdy zaglądamy do kwarantanny, on zrywa się z posłanka i spogląda na nas najpierw z nadzieją i błyskiem w oku, a po chwili – z rezygnacją. Wolimy nie myśleć o tym, kogo on chciałby ujrzeć w tych drzwiach.
Maniek został zaszczepiony i odrobaczony. Zbadamy mu jeszcze mocz, by upewnić się, że z jego nerkami i pęcherzem jest wszystko w porządku.
I tyle. Pęknięte serduszko musi się samo pozrastać.
Jeżeli chcielibyście pomóc nam w opiece nad Manieczkiem, będziemy wdzięczni za każdą złotówkę
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Mańka
*środki niewykorzystane na niego przeznaczymy na inne koty w potrzebie
Data publikacji: 10.06.2019