Kocurek doczekał się upragnionego domku! Oto historia Mako…
Cześć jestem Mako. Mieszkam sobie u Cioci Wery na tymczasie i jest suuuper. Ciocia trochę narzekała na początku, że jestem niegrzeczny, że niewychowany, że mam złe maniery. Że prycham, syczę i fukam… Ale byłem wtedy mały i tego nauczyła mnie moja kocia mamusia.
Teraz jestem duży i Ciocia Wera mówi, że jestem jej kochanym synkiem. Że nic tylko się chcę tulić i miziać i tylko na rączki, na rączki, na rączki. Mówiła, że już mam dobre maniery, że największy apetyt i że jestem jej najukochańszym Misiem Tulisiem. I nadziwić się nie może, kiedy tak się zmieniłem i martwi się, że za chwile mnóstwo ludzi będzie chciało mieć takiego Tulisia tylko dla siebie. Martwi się też, czy ktoś pokocha mnie równie mocno jak Ona. Ach ta Ciocia Wera…
Mako ma ma ok 4 miesięcy. Jest zaszczepiony, odrobaczony, posiada czip i książeczkę zdrowia.