Do swojego (i to wspólnego!) domku pojechało rodzeństwo z wysp :-), czyli Madagaskar i Jamajka! A poniżej ich historia:
Madagaskar i Jamajka – dwa gorące serduszka pośrodku zimy. Wszystkich kociąt w miocie było 9. Urodziły się na działkach. Ich karmicielki dbały o nie najlepiej jak mogły, zapewniły prowizoryczne schronienie, codziennie zaglądały, wykastrowały mamusię, troszczyły się o ich zdrowie. Chociaż dzika kocica szybko zostawiła swoją rozbieganą gromadkę na łasce i niełasce działkowiczów, dzięki Karmicielkom, nie było im tam najgorzej…
Ale niestety. Przyszła zima. Jedna z Pań dokarmiających koty złamała biodro, lecz druga mimo, że jest już w starszym wieku, dzielnie jeździła doglądać swoje stado… Pewnego dnia pięcioro kociąt zniknęło. Prawdopodobnie zostały otrute przez kogoś, komu przeszkadzały… Przerażona i załamana Karmicielka cudem wynalazła domek dla dwóch podrostków, a dwa pozostałe trafiły do nas. Madagaskar – chłopiec z ciemniejszą główką i grzbietem oraz Jamajka – biała panienka. Kocięta mają mniej więcej 6 miesięcy. Zostały zaszczepione i odrobaczone. Za pewien czas, czeka je jeszcze kastracja.