Maciek trafił do nas ze Zduńskiej Woli. Jego historia jest dość banalna: oswojony kot zaczął pojawiać się na osiedlu, na którym mieszka pani dokarmiająca zwierzęta. Kocur wybrał sobie jeden blok, pod którym koczował dzien i noc, niekiedy wpuszczany przez dobrą kobietę na klatkę schodową, z której to następnie był przeganiany przez innych mieszkańców. Niewzruszeni byli losem moknącego na deszczu stworzenia. A stworzenie to lgnące do człowieka było. Przyjazne, kochane. No szkoda kota- cały czas myślała Karmicielka i szukała dla biedaka ratunku.
Maciek trafił zatem pod naszą opiekę. Został poddany kastracji, a nasza pani doktor oceniła go na młodego, ok. 1,5 rocznego kocura.
Chłopak został poddany kwarantannie. Początkowo był bardzo wystraszony i zdezorientowany swoim nowym położeniem. Mimo to jednak z lubością przyjmował dotyk i głaskanie.
Obecnie kawaler już się na maksa rozmiział i rozkokosił. Jest wspaniałym, proludzkim kotem, w którym wciąż drzemie dzieciak, uwielbiający zabawy piłeczką i wszystkim, co szeleści. Wciąż się poznajemy, ale już teraz mamy pewność, że ten kocurek to typ łamacza serc 😉
Jeśli chcielibyście dołożyć się do Maćkowej „skarpety”, ten będzie Wam niezmiernie wdzięczny, a my razem z nim:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
tytułem: darowizna dla Maćka*
*środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy!