Tak się cieszyliśmy, że uda się uratować oczko Luki. Nasza radość była jednak przedwczesna. W drugim tygodniu podawania leku zauważyliśmy, że kotka jest bardziej niż zwykle niespokojna. Mimo naszych starań oczko wyglądało gorzej, było większe i odnosiliśmy wrażenie, że stało się bolesne. Pani doktor potwierdziła nasze obserwacje. Jedynym rozwiązaniem było usunięcie chorego narządu, by nie przysparzał kici więcej bólu i cierpienia. Niestety ☹
Opieka nad dzikim kotem to ogromne wyzwanie. I dla niego i dla nas. Najgorzej, gdy mimo starań i wysiłków, kotek nie zdrowieje tak, jak zakładaliśmy, że zdrowiał będzie.
Luka, przez kilka dni po usunięciu oczka mieszkała jeszcze u nas, by dojść do siebie po zabiegu i została wypuszczona tam, gdzie ją złapaliśmy. Nasza wolontariuszka będzie starała się zaglądać do Luki i jej sióstr, byśmy mieli pewność, że radzą sobie, jak należy.
Jeżeli chcielibyście pomóc nam w opłaceniu leczenia i operacji będziemy wdzięczni za każdy grosik.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Luki
*środki niewykorzystane na nią przeznaczymy na inne koty w potrzebie.