Lucjan – nasz Pan Kot po przejściach pojechał do domu!!!
A oto jego historia:
Ile nieszczęść przypada na jednego kota :(? Ile może jeden kot znieść? Jak widać dużo 🙁
Ten skrzywdzony przez los kocurek pojawił się mroźnym popołudniem na podwórku jednej Dobrej Duszy, która dokarmia wolno żyjące koty. Głodny, brudny, poraniony szukał pomocy. Nie ulegało wątpliwości, że potrzebuje natychmiastowej wizyty u weterynarza. Sprawę ułatwiał fakt, iż kocurek wstępnie uznany za „dzikuska” okazał się pro-ludzkim, lgnącym do człowieka stworzeniem. Nie znamy jego przeszłości, nie wiemy jak długo błąkał się szukając dla siebie ratunku. Musieliśmy mu pomóc.
Lucek, bo tak dostał na imię, spędzi kilka dni w szpitalu. Liczne rany na całym ciele, uszkodzone oko wymagają leczenia antybiotykami. Mamy nadzieję , że Lucjan szybko wróci do zdrowia i niedługo będzie mógł zacząć nowe życie u boku kochającego człowieka. Trzymajmy za niego kciuki.