Lobelia, która spędziła w Mruczarni ponad 2 lata, nareszcie znalazła swój wymarzony dom. A oto jej historia:
Lobelia to troszkę nieśmiała koteczka. Urodziła się pod koniec 2016 roku. Jako kociątko, została zabrana spod supermarketu przy ruchliwej ulicy… Początkowo wycofana i nieufna, teraz już wie, że ludzie to całkiem sympatyczne istoty, które dobrze karmią, fajnie machają wędką i bardzo mile miziają po szyjce i za uszkiem.
Chociaż czasem nie daje tego po sobie poznać, Lobelia bardzo lubi wszystkie te kocio-ludzkie interakcje… Wystarczy, że usłyszy szelest rozwijanej wędki lub poczuje rączkę na swojej główce, od razu ożywa i zdaje się błogo uśmiechać.
Lobelia dobrze dogaduje się innymi kotkami Z jedynym psem jakiego spotkała na swojej drodze też nie miała większego problemu. Jest zdrowa, wykastrowana i zaszczepiona, a testy białaczkowe ma ujemne.