Data publikacji: 15.12.2020
Linda zanim trafiła do fundacji mieszkała na dworze. Karmiona była przez starszego pana, któremu czasem dawała się pomiziać w porze kolacji czy śniadania.
U nas Linda jest, ale jakby jej nie było. Widują ja nieliczni wolontariusze. Albo ci, którzy karmią czymś dobrym albo ci, którzy mają spokojne głosy, a ich obecność nie jest hałaśliwa ani w żaden sposób gwałtowna. Jednak najczęściej, gdy jesteśmy w Mruczarni, gdy sprzątamy, rozmawiamy lub bawimy się z innymi kotami Linda śpi zwinięta w ścisłą kuleczkę w jakiejś budce na drapaku. Można ją wtedy pomiziać, lecz nie jesteśmy przekonani, czy sprawia jej to przyjemność. Podejrzewamy, że nadal wolałaby byśmy jej nie dotykali…
Taki kotek do podziwiania bardziej, niż do tulenia i całowania, z tej naszej Lindy…
Linda urodziła się około 2016 roku. Jest wykastrowana, zdrowa i zaszczepiona. Testy na FIV i FeLV ma ujemne. Z innymi kotami żyje w przyjaźni. Szukamy dla niej domku z zabezpieczonymi oknami i balkonem. Opiekunów którzy będą mogli zaakceptować fakt, że Linda to kotek, o którym nie mamy pewności, czy kiedykolwiek sam przyjdzie i otrze się o nogę, czy kiedykolwiek zamruczy przy mizianiu i nauczy się relaksować w obecności ludzi.
Jeśli mimo wszystko chcielibyście ją pokochać, nie oczekując nic w zamian, wypełnijcie ankietę: https://przytulkota.pl/ankieta-przedadopcyjna/ lub zadzwońcie po godzinie 16 do Agnieszki 604 268 143 lub Natalii 519 192 799.
A może chcielibyście adoptować Lindę wirtualnie? To bardzo proste – wystarczy, że napiszecie maila na adres wirtualki@przytulkota.pl, w którym podacie imię wybranego kotka, a później, co miesiąc, będziecie wpłacać zadeklarowaną sumę na konto fundacji. Minimalna kwota to 30 zł (górnej granicy nie ma, także możecie szaleć do woli 😄). To jak? Możemy na Was liczyć? Do dzieła!