Cześć. Jestem Limonka. Teraz mieszkam w Mruczarni, lecz kiedyś mieszkałam w takim zwykłym mieszkaniu. Nie wiem czemu mama nas wyrzuciła, ale gdy to się stało nie miałam zbyt wiele czasu na rozmyślania o przyczynach. Nagle zrobiło się nam zimno w łapki, rosa osadzała się na naszych futrach, a w brzuszkach burczało, jak jeszcze nigdy. Cytrus bardzo się bał, bo on to jest taki duży boi dudek, więc przytulaliśmy się do siebie bardzo mocno, żeby nic złego się nam nie stało.
Bardzo lubię tego mojego Cytruska i raczej nie mam nic przeciwko innym mruczkom. Tylko wolę, gdy mnie nikt nie atakuje. Ataków nie lubię.
Chciałabym żeby ktoś mnie wziął do domku i mocno utulił codziennie rano i wieczorem. Lubię tulenie. Tylko nie wiem czy to jest możliwe, bo mam pewien defekt. Nie mam kilku ząbków. W prawdzie ciotki mówią, że to nikomu nie przeszkadza, że dużo kotków nie ma ząbków i mimo to ktoś je kocha. Ale czy ja wiem? Ludziom tak do końca chyba nie można ufać?
Limonka ma około siedmiu lat. Jest zaszczepiona, testy na białaczkę ma ujemne.
Jeśli jesteście zainteresowani adopcją kici, wypełnijcie ankietę https://przytulkota.pl/index.php/ankieta-przedadopcyjna-3/ lub zadzwońcie po godzinie 16 do Agi 604 268 143 albo Magdy 509 581 758.
A może chcielibyście adoptować ją wirtualnie? To bardzo proste – wystarczy, że napiszecie maila na adres wirtualki@przytulkota.pl, w którym podacie imię wybranego kotka, a później, co miesiąc, będziecie wpłacać zadeklarowaną sumę na konto fundacji. Minimalna kwota to 30 zł (górnej granicy nie ma, także możecie szaleć do woli :D). To jak? Możemy na Was liczyć? Do dzieła!