Lilith
Data publikacji: 23.09.2019

Lilith mieszkała ze swoją „rodziną” przez 14 lat. Niedawno na świat przyszły dzieci. Nie, nie dzieci Lilith, ludzkie dzieci. Ponieważ kotka zachorowała na ropomacicze – została miłosiernie wykastrowana w wieku lat 12. Ale to dopiero początek… Obecność dzieci sprawiła, że kotka stała się złośliwa. Niczym nieuzasadniona agresja, napady złości i chyba przemoc… Nie wiemy dokładnie co tam się działo, bo tłumaczenie było mętne i zawiłe.  Nacisk kładziono na obawy dużych o życie ich małych… Wiadomo. Dzieci są ważne.

Ale od początku: zadzwonił do nas właściciel Lilith. Zagroził, że jeśli jej nie przyjmiemy, zawiezie ją do lasu. W schronisku odmówili przyjęcia tego diabła w kociej skórze. Powiedział że Lilith jest na silnych lekach uspokajających ze względu na tą jej złośliwość i potworność, że ma ją w samochodzie i nie ma mowy by pojechał z nią do domu. Do domu, w którym ona mieszka od 14 lat. Albo – my albo – las.

Przywiózł ją w przesikanym transporterze. Leki na agresję, ta cała „chemia, którą ją faszerowali”, by jednak zmądrzała, okazały się relaksującym syropem ziołowym z dodatkiem witamin i białek, którego oczywiście „opiekun” nie miał ze sobą. Zostawił kota. Podpisał zrzeczenie. Pośpiesznie odjechał. Kotka w szoku, my w szoku. Mamy nadzieję, że chociaż właściciel w końcu szczęśliwy. Jego żona i ich dzieci – również.

Jeśli zechcecie nas wspomóc w opiece nad staruszką, będziemy Wam bardzo wdzięczni:

Fundacja Przytul Kota

Kotarbińskiego 19  (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)

91-163 Łódź

KRS: 0000582607Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098

IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098

SWIFT: BREXPLPWMBK

PayPal: fundacja@przytulkota.pl

tytułem: darowizna dla Lilith

*środki niewykorzystane na nią, przeznaczymy na inne potrzebujące koty

Dziękujemy