Data publikacji: 27.07.2020
Rodziła rok w rok, bo tak wygląda naturalny porządek świata. Rodziła, bo przecież kotka musi co jakiś czas mieć małe. Rodziła, bo troskliwi ludzie nie chcieli jej okaleczać kastracją.
Rodziła z powodu ludzkiej ignorancji.
Na szczęście znalazła się osoba, która przerwała to błędne koło. Pani Ola zauważyła ciężarną kocicę. Niestety, nie udało się jej odłowić przed porodem. Letycja zniknęła, by po dłuższej nieobecności powrócić bez dzieci. Jaki los je spotkał? Nie wiemy, chociaż bardzo chcemy mieć nadzieję, że dobry…
Oczy koteczki były zaropiałe, a jej brzuch każdego dnia wydawał się rosnąć. Po kilku dniach bezskutecznych prób zabezpieczenia Letycji – udało się. Kicia trafiła na stół operacyjny.
Ogromne cysty na jajnikach powodowały zwiększający się obrzęk brzucha. Jak długo Letycja walczyła z kłującym bólem? Ile brakowało do pęknięcia cyst i wylania zawartości? Czy spowodowałoby to stan zapalny? Jak szybko doprowadziłoby to do śmierci kotki? Nie wiemy i na te pytania nigdy nie poznamy odpowiedzi.
Wiemy natomiast, że dzięki postawie Pani Oli, Letycja ma szansę na nowe, długie i szczęśliwe życie. Wiemy, że Letycja jest oswojona i nie może wrócić na wolność.
Koteczka dochodzi do siebie po zabiegu, a rana ładnie się goi. Jeśli możecie pomóc nam w sfinansowaniu leczenia Letycji – będziemy bardzo wdzięczni.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: https://www.paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: dla Letycji
*środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy!