Leste

Leste mruczy już we własnym „M”! Oto jej historia:

Leste wpadła na podwórko, na którym był pies. Pies kłapnął wielką paszczą, a Leste nawet nie pisnęła. Pies puścił Leste żywą, lecz poturbowaną. Leste upadła na ziemię i tak już została. Właściciel psa zawiózł koteczkę do lekarza. Kicia początkowo powłóczyła tylnymi nóżkami i pupą oraz robiła wszystkie rzeczy pod siebie. Obecnie mała już wstaje, chodzi chwiejnie i korzysta z kuwety. Miednica jest nadal bolesna, w uszach szaleje świerzb, a w nosie – infekcja, lecz nad wszystkim czuwają Weterynarki, bo Leste cały czas przebywa w lecznicy. Jeśli będzie to konieczne pojedziemy z nią na prześwietlenie, jednak nie pchamy się tam za bardzo, bo prześwietlenie to narkoza, a mała nie dość, że mała, to jeszcze chora i przerażona. Mała ma około pół roku.