Data publikacji: 23.06.2020
Przez dwa dni leżała w trawie zanim ktoś wezwał pomoc. Na początku troszkę wstawała, troszkę się kręciła, ożywiała gdy nadchodziła matka, lecz potem już była tylko jak ten „placek”. Kupka futra między chwastami. Z matką nadchodziła siostra. Siostra też wyraźnie osłabiona, łapki gubiły krok, kociątko się przewracało. Ale wstawało i szło. Tylko Lerma zostawała. Kocica dzika, nie dawała do siebie podejść.
Gdy do nas przyjechały nie byliśmy pewni czy Lerma przeżyje pierwszą noc. Nie byliśmy pewni czy potrafią jeść. Liza przy kilku pierwszych podejściach zamiast zgarniać mięso do buzi, wyrzucała wszystko z miseczki. Zaś Lerma… Lerma tylko leżała. Myśleliśmy, że umiera.
Kroplówki, leki przeciwgorączkowe, antybiotyk…
Oba kociątka mają objawy neurologiczne. Zaburzenia chodu, przewracają się przy próbach mycia i przy zmianie pozycji, wpadają na pręty klatki. Dziewczyny mają przeczulicę skóry, przy próbach dotknięcia ich, pogłaskania po grzbiecie krzyczą i wyginają ciała, jak zdrowe kociaki przy zastrzykach. Czasem łapią łapkami niewidoczne przedmioty tuż przed nosem.
Mama, złapana razem z nimi, okazała się nie mieć mleka w cycuszkach. Nie wiemy, co tak do końca się tam stało, ile było kociąt, czemu dziewczynki są tak pokręcone. Pewnie nigdy się nie dowiemy, lecz teraz nie to jest najważniejsze. Najważniejsze by maluchy przeżyły i mogły w miarę normalnie funkcjonować.
Bardzo prosimy o pomoc dla małej i jej siostry
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: https://www.paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: dla Lermy