Do Leonki uśmiechnęło się szczęscie i już mieszka u siebie! Oto historia kociczki…
O Leonce wiemy tylko, że ma około 3 lat i że gdy do nas trafiła, była bardzo zmęczona. Brzuszek wzdęty od robali, futerko posklejane i brudne, nóżki chude, a zalękniony ogonek – podkulony. Lecz to wszystko było niczym w porównaniu z infekcją dróg oddechowych. Paskudna, ropna wydzielina płynęła z jej noska nie tylko na zewnątrz, ale także spływała po gardle i do pyszczka, wywołując przy każdej próbie przełknięcia odruch wymiotny.
Jednak Leonka nie poddała się nawet na minutkę. Chociaż momentami zamierała ze strachu, dzielnie stawiała i nadal stawia czoła wszystkim zabiegom leczniczo-higienicznym. Po kilku dniach kuracji katar nieco odpuścił, wydzielina jest mniej obfita i już nie taka gęsta jak na początku. Niestety zaniedbane futerko sypie się z Leonki garściami i prawdopodobnie potrwa to jeszcze jakiś czas. Szczepienie i kastracja muszą poczekać do chwili aż koteczka wyzdrowieje i chociaż trochę wzmocni po tygodniach tułaczki.
Kicia jest w pełni oswojona i przekochana.