A ja mam na imię Lawenda. Nie jestem taka jak moja siostra Melisa. Ja wiem co kocham najbardziej. To chyba ocywiste, ze spanie. Kazdy sanujący się kot w pewnym wieku właśnie to kocha najbardziej. Tylko Melisa nie może tego pojąć. Zabawa i jedzenie tez są wazne, ale spanie to podstawa. Dlatego nie lubię, gdy mi się pseskadza. Gdy chcą mnie na ręce, gdy ja śpię. W ogóle to ja za bardzo jesce nie lubię na ręce. Dopiero się ucę wsystkiego. Ale jestem pilna i pojętna. Tak mówią ciotki. Mówią ze jesce będą ze mnie koty, tylko muse znaleźć sobie domek. Dlatego gdy nie śpię, to chodze po nasym pokoiku i sukam mojego domku. Na ksesełku, na ławecce, pod kocykiem i za kuwetką. Musę Wam powiedzieć ze bardzo rózne zecy tam znajduję ale domku jak na razie nie spotkałam. Ale będę sukać az znajdę. Nie martwcie się.
Lewenda ma niecałe trzy miesiące. Jest zaszczepiona, ma książeczkę i czip. Szukamy dla niej domku z zabezpieczonymi oknami i balkonem. Lawenda może iść do domku razem z siostrą Melisą lub sama –jako drugi lub kolejny kotek w domku.
Jeśli jesteście zainteresowani Melisą, wypełnijcie ankietę https://przytulkota.pl/index.php/ankieta-przedadopcyjna-3/ lub zadzwońcie po godzinie 16 do Agi 604 268 143 albo Magdy 509 581 758.
A może chcielibyście adoptować ją wirtualnie? To bardzo proste – wystarczy, że napiszecie maila na adres wirtualki@przytulkota.pl, w którym podacie imię wybranego kotka, a później, co miesiąc, będziecie wpłacać zadeklarowaną sumę na konto fundacji. Minimalna kwota to 30 zł (górnej granicy nie ma, także możecie szaleć do woli :D). To jak? Możemy na Was liczyć? Do dzieła!