Lawa razem z Ursą przeprowadziły sie do własnego domku. A oto jej historia…
Lawa jest kotkiem, który kończy się zbyt szybko. Lecz nie jest to żadna przenośnia. Lawa jest zdrowa i wszystko wskazuje na to, że będzie żyła jeszcze bardzo długo. Ona ma po prostu ogonek krótszy niż większość kotów. Za każdym razem, gdy ją głaszczemy, jesteśmy zadziwieni jego rozmiarem. Mała podbiega po mizianki, ociera się o ludzką lub stołową nogę, wybija do baranka, mruczy… i niby wszystko jest ok, tylko ogonek – zamiast wić się kocio w górze, merda psio tuż nad grzbietem kici.
Ona chyba mu się nie dziwi. Robi wszystko by wyglądać dostojnie i powabnie… A że wychodzi jak wychodzi…
Lawa ma około trzech lat. Jest radosna i zawsze chętna do zabawy. Uwielbia biegać za wędką, skacze za nią jak żabka, odbijając się raz po raz od podłogi. Gdy ma ochotę na mizianki, merda ogonkiem i biegnie w naszą stronę z pochylonym czołem.
Inne koty zupełnie jej nie przeszkadzają. Jedyny pies, z którym się zetknęła w Mruczarni, też nie zrobił na niej większego wrażenia.