Nie lubimy pożegnań, a niestety nie wszystkie zakończenia są szczęśliwe… Lasek już nigdy nie zamruczy, nigdy na nas nie spojrzy i nigdy nie znajdzie nowego Opiekuna. Kocurek odszedł. A my tęsknimy, pogrążeni w żalu.
Lasek słabł z dnia na dzień i nie mogliśmy wyleczyć go z infekcji. W trakcie badania USG okazało się, że jego trzustka, wątroba i woreczek żółciowy są mocno zmienione z powodu nowotworu trzustki i przerzutów. 17-letnie ciałko poddało się chorobie. Dziś jest już za Tęczowym Mostem, już nic nie go nie boli, nic nie męczy… Tylko w naszych sercach jakoś pusto.
Pod opieką Fundacji wciąż znajduje się Rududu, który trafił do nas razem z Laskiem. Oboje stracili Opiekunkę i nie mieli już nikogo, kto by się nimi zajął. Mamy nadzieję, że dla Rududu los napisze lepszy scenariusz… Tymczasem żegnaj, Lasku. W naszych sercach zostaniesz na zawsze.