Data publikacji: 27.05.2020
Lara znalazła się u nas dosłownie chwilę po swojej mamie, Fargo. Mama trafiła do nas ze zmiażdżoną łapką, a jej córka – Lara – z urwaną końcówką ogonka. Obie z wirusem kociej białaczki.
Fargo miała szczęście, znalazła kochający domek.
Lara wciąż czekała.
I słabła…
Gdy zrobiliśmy jej badania krwi – zbledliśmy. Pomimo wdrożonego leczenia, leki nie przyniosły spodziewanych efektów. USG wykazało chłoniaka nerek, który jest częstym powikłaniem przy białaczce. Próbowaliśmy, walczyliśmy, lecz pomimo naszych rozpaczliwych starań – Lara odeszła.
Żegnaj, kochanie. Tak bardzo nam przykro… Biegaj za Tęczowym Mostem, wolna od bólu i trosk. Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.