Data publikacji: 3.06.2019
W sobotę do swojego domku już na zawsze pojechał Krokus. Musimy pisać, jak bardzo cieszy nas ta adopcja? Krokus to kocur po przejściach, nie najmłodszy już i z nawracającym stanem zapalnym w pyszczku… Uwierzylibyście, że ktoś go pokocha? Że ktoś otworzy swoje serduszko przed naszym nieśmiałym chorowitkiem? A jednak! Dzięki takim chwilom my nabieramy mocy.
Bardzo dziękujemy za tę adopcję. Bądźcie szczęśliwi!!!