Kraxa wygrzewa się już na kolankach swojego człowieka. A oto jej historia:
Kraxa czuła się bardzo samotna. Nikt na nią nie czekał. Błąkała się po świecie bez opieki – zaniedbana, wychudzona, przestraszona. Bez własnej poduszki, bez własnego kąta. Któregoś razu trafiła na dobrych ludzi, którzy nie mieli serca jej odgonić. Zamieszkała w garażu, gdzie ułożono jej mięciutki kocyk i dano jedzenie. Była pełna nadziei i nie przypuszczała, że los znów może się odmienić.
Kiedy wreszcie poznała ludzką opiekę – pokazała, że umie mruczeć. Przytyła, uwielbiała się przytulać i szukała okazji, aby tylko ktoś ją pogłaskał. Pomyślała, że świat jednak jest dobry. Zachęcona tym pomysłem, wybrała się na spacer i trafiła prosto pod koła samochodów na ruchliwej ulicy.
Nad Kraxą czuwa jednak koci anioł – wyszła z wypadku bez żadnych uszkodzeń. Dobry kierowca zrobił wszystko, aby ją wyminąć. Teraz kotka znajduje się pod opieką fundacji i potrzebuje domu. Domu, gdzie będzie czuć się bezpiecznie i znajdzie okazje do mruczenia, które tak dobrze jej wychodzi.
Kotka ma około 8 miesięcy i będzie wdzięczną towarzyszką. Nie stwarza żadnych problemów, dobrze dogaduje się z innymi kotami. Posiada książeczkę zdrowia. Jest wysterylizowana.Testy felv i fiv ujemne.