Kora

Koteczka ma już własny domek! Oto historia Kory…

Gdy udaje się znaleźć dom dla jednego z naszych kotów, przepełnia nas radość i ogrom wiary w to, że oto niechciane przez nikogo stworzenie, znalazło swoje miejsce na ziemi 🥹
Życie jednak bywa przewrotne i pisze niespodziewane i jakże niepożądane scenariusze 😔

2-letnia pingwinka Kora została adoptowana z Fundacji blisko 9 miesięcy temu. Jej nowe Opiekunki natychmiast wzbudziły nasze zaufanie i nie mieliśmy wątpliwości, że koteczce będzie z nimi dobrze. I tutaj, nic a nic się nie pomyliliśmy. Kora była dopieszczona, dostawała najlepszej jakości jedzonko, nie szczędzono jej zabaw, określana była mianem członka rodziny ❤️
Z tym faktem nie zgadzał się jednak koci rezydent… Socjalizacja z izolacją, od której Opiekunki bardzo odpowiedzialnie zaczęły swoją pracę z nową lokatorką, przedłużała się z tygodnia na tydzień. Gdy Kora opuszczała, choćby na chwilę, azyl sypialni, w której zamieszkała, rezydent wpadał w szał 🙀

Przez ostatnie miesiące byliśmy w stałym kontakcie z Opiekunkami Kory, dlatego wiemy, ile czasu, pracy i środków finansowych włożyły w próby socjalizacji swoich kotów. Nie pomagały leki, feromony, nowe półki i legowiska – nawet behawiorysta, którego zaangażowano do pomocy, nic nie wskórał.
Po miesiącach wytężonej pracy, stało się jasne, że Kora, choć tak mocno kochana, w obecnym domu pozostać nie może na zawsze 😭

Opiekunki koteczki zwróciły się do nas z prośbą, by z domu stałego zamienić status na dom tymczasowy dla Kory – nie chcą stresować jej ponownym pobytem w Mruczarni, co z całych serduszek wspieramy i szanujemy ❤️ Kotka zostanie z nimi do czasu znalezienia kolejnego domku, a wydana będzie do niego z pełną wyprawką, którą zgromadziła przez ostatnie miesiące.
Kochani! Nawet nie wyobrażamy sobie, jak trudna musiała być ta decyzja – nie mamy wątpliwości, że zrobione zostało wszystko, co tylko można było, by naprawić relacje między kocimi domownikami 💔 Niestety, przy dokoceniu, dobro rezydenta zawsze musimy stawiać na pierwszym miejscu… A i Kora nie może przecież spędzić całego życia zamknięta w sypialni… Dotychczasowym Opiekunkom pozostaje nam podziękować za cały trud, który włożyły w pracę z kociakami i wyrazić, jak ogromnie jest nam przykro, że nie udało się nawiązać między nimi porozumienia 💔

Tym samym Kora powraca na stan Fundacji. To łagodna, przyjacielska, chętna do zabaw i miziania koteczka. Z uwagi na stres, którego doświadczyła w kontakcie z kocim rezydentem, możliwe, że w przyszłości lepiej czułaby się w roli jedynaczki. Jest zdrowa – w ciągu ostatniego półrocza Opiekunki wykonały pełną profilaktykę, w ramach przygotowania do pracy z behawiorystą. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, to śliczna, młodziutka koteczka, która z pewnością poradzi sobie z aklimatyzacją w nowym miejscu.