Kokos

Kokos bryka już w swoim nowym domku. A oto jego historia:

Dzień dobry wszystkim. Jestem Kokos i mam kilka pytań: To co, że czasem się potknę, przewrócę i poturlam? To co, że wlezę w miskę z jedzeniem, a potem łapy wypłuczę sobie w misce z wodą? To co, że siostry robią ze mną co chcą i zawsze jestem ostatni przy piłeczce? Mama i tak mnie kocha, tuli do serduszka i myje moje futerko czule i starannie. A wy, jak chcecie sobie robić podśmiechujki, to róbcie. Na zdrowie!

Nie da się ukryć, że Kokos jest troszkę gamoniowaty i miewa nietypowe pomysły. Często, gdy chce pacnąć piłeczkę, unosi przednią nóżkę, traci równowagę, zatacza się lekko do tyłu, przysiada na ogonku i próbuje zrozumieć co właściwie zaszło. Parę dni temu zastaliśmy go, gdy wszystkimi czterema łaputami rozgarniał suche jedzonko w miseczce…

Kokos urodził się na początku czerwca. Jest bratem Laktozy i Sojki. Za około miesiąc będziemy szukać dla niego domku. Dobrze, gdyby w tym domku mieszkał już kotek chętny do zabawy z naszym głuptaskiem lub gdybyście zdecydowali się na adopcję Kokosa z którąś z jego siostrzyczek. Młody kotek musi mieć towarzystwo. Smutno samemu.