Kazik – wieści z domku

Kazik – wieści z domku
Data publikacji: 13.06.2019

A tu mamy coś na osłodę. Troszkę miodu na nasze serduszka załamane kolejnymi „zwrotami” z adopcji. Kaziu to kotek, który w nieprzyjemnych okolicznościach, dwukrotnie wrócił z adopcji i dopiero za trzecim razem odnalazł prawdziwą miłość i Dom przez wielkie D.
„Witam
Trochę minęło i trochę się działo u naszego pupilka. Kaziu już po dwóch tygodniach od adopcji zaczął siusiać poza kuwetą. Próbowaliśmy wielu sposobów żeby zniwelować to zachowanie, ale niektóre pomagały tylko na chwilę, a niektóre wcale. Dużo czasu spędzaliśmy na praniu i sprzątaniu tego, a wciąż nie wiedzieliśmy czemu tak się dzieje. Było nam strasznie przykro, bo chcieliśmy żeby był szczęśliwy. Postanowiliśmy więc zabrać naszego maluszka do weterynarza. Po USG i badaniu moczu okazało się, że Kaziu ma zapalenie pęcherza Dostawał antybiotyk, ale po dwóch tygodniach nie było efektów. Znów pojechaliśmy do lekarza z moczem do badania i okazało się, że wyniki zamiast poprawić, pogorszyły się nieznacznie. Kotek znów dostał antybiotyk oraz karmę weterynaryjną. Codziennie podajemy mu kapsułki wspomagające układ moczowy. I w końcu zdecydowanie zauważyliśmy efekty. Od czterech tygodni Kaziu załatwia swoje potrzeby w swojej kuwecie, a i wydaje się być szczęśliwszym kotem. Karma bardzo mu smakuje. Jak tylko słyszy otwieranie saszetki już jest koło miseczki i tuli się do nóg W przyszłym tygodniu mamy powtórzyć badanie, ale już wiem, że będzie dobrze, bo jest o 180 stopni lepiej niż było. Weterynarz zalecił by nasz tygrysek dostawał już zawsze karmę weterynaryjną, więc dajemy mu ją od tamtej pory, zarówno suchą jak i mokrą.
Nasz tygrysek jest najwspanialszym kotem. Nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś mógł go źle traktować. Zdecydowanie jest ciekawym świata kotem, bo potrafi otworzyć każda szafkę i sprawdzić co w niej jest, a i czasem się zdarzy, że coś z niej wyrzuci. Nie jest to dla nas ani trochę denerwujące, a raczej zabawne, że nas ciągle zaskakuje swoimi pomysłami w sposobie ich otwierania. Jego ulubionych miejscem do spania jest miejsce obok nas w łóżku. Nigdy nie śpi sam Wita nas w drzwiach i przytula się, łasi i mruczy, gdy nas widzi. Jest to niezwykle cudowne uczucie, że zawsze na nas czeka. Gdy tylko możemy spędzany wspólnie czas na zabawach, a Kaziu coraz śmielej wchodzi w każdy zakątek domu. Mimo, że jest bardzo rannym ptaszkiem i budzi nas, gdy słońce tylko postawi nogę za horyzontem i tak nas cieszy, że przychodzi i zaczepia nas łapką gdy śpimy. Kazimierz jest kotem, który zdecydowanie nie jest agresywny, nigdy umyślnie nas nie podrapał ani nie ugryzł. Nigdy na nas nie syczał. Uwielbia zabawy i uwielbia być gdzie tylko któreś z nas jest w domu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że on jest z nami i mamy tylko nadzieję, że on również jest szczęśliwy z nami i w pełni zdrowy. Cały czas jest pod opieką weterynarza, więc na pewno będziemy kontrolować jego stan zdrowia i układu moczowego. Serdecznie pozdrawiamy i liczymy, że przyjaciele Kazia z fundacji też znajdą swoją kochającą rodzinkę. Dla nas to była najlepsza decyzja w życiu i nie wyobrażamy sobie życia bez tego wszędzie krzątającego się futerka
Pozdrawiamy serdecznie”
My pozdrawiamy Kazia i jego Rodzinę. Jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni za miłość, którą obdarzyliście tą pokrzywdzoną przez los istotkę.