Kasta jest śmiertelnie chora

Kasta jest śmiertelnie chora

Data publikacji: 11.02.2022

Kasta przyjechała do nas półtora roku temu. Koteczka była wtedy w stanie agonalnym. Nieleczony stan zapalny w pyszczku doprowadził do powstania ropnia. Ropień urósł tak duży, że napięta skóra pękła, rozrywając Kaście policzek. Ból, który ona wtedy czuła musiał być piekłem. Staruszka zmagała się też z anemią oraz niedoborami witaminowymi. Po kilku tygodniach walki ostatecznie udało się ustabilizować tą 15-letnią kotkę.
Mała zadomowiła się w kociarni i poza problemami z tarczycą oraz stawami, była zdrowa. Większość dnia spędzała na odpoczynku, wylegując się na parapecie lub swoim ulubionym fotelu.

Jednak ostatnio staruszka stała się bardziej senna i apatyczna i dlatego zrobiliśmy kontrolne badania krwi oraz USG.
Niestety, nie mamy dla Was dobrych wieści. Badanie wykryło ogromny guz, który umiejscowiony jest na wątrobie kotki. Dodatkowo: znacznie powiększone węzły chłonne, zmienione strukturalnie jelita oraz zmiany zapalne na nerkach. Wszystko wskazuje na to, że koteczka zmaga się z gruczolakorakiem.
Aby w 100% potwierdzić diagnozę, musielibyśmy Kastę znieczulić i wykonać biopsję.

Wykryte zmiany są tak duże i licznie rozsiane po jamie brzusznej, że nawet w przypadku pełnego potwierdzenia diagnozy, nie mamy szans na wyleczenie Kasty.

Po konsultacjach, wraz z weterynarzami, podjęliśmy decyzję, że Kasta będzie funkcjonować, dopóty choroba nie będzie przysparzać jej cierpienia.
Ponieważ staruszka zdążyła się już polubić z Mruczarnią, w której teraz czuje się „u siebie”, rozstawia inne koty po kątach i niepodzielnie panuje na parapecie, zdecydowaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem, będzie pozostawienie jej pod naszą opieką, do końca jej życia. Nie będziemy jej już szukać domku.
Postaramy się, aby ostatnie tygodnie/miesiące życia Kasty, usłane były różami. Będziemy nadal, ogromnie ją kochać. Przytulać, kiedy chce i pozostawiać w spokoju, gdy tego potrzebuje.
Postaramy się, aby kocyki na jej ulubionym parapecie zawsze były mięciutkie, a miska wypełniona po brzegi.
A kiedy nadejdzie „ta chwila”, będziemy do końca ją tulić i szeptać do uszka, jak bardzo była dla nas ważna.

Kasta, w najbliższym czasie będzie potrzebować kolejnych badań, kontrolnych usg oraz leków przeciwbólowych. Wciąż musimy zaopatrywać ją w leki na stawy oraz na tarczycę.

Ogromnie prosimy Was o wsparcie!

Będziemy wdzięczni za każdą, nawet najdrobniejszą pomoc babulki.

Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: https://www.paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: Kasta