Data publikacji: 16.08.2021
Kamenka trafiła do nas kilka miesięcy temu. Wówczas była w opłakanym stanie: wychudzona, brudna i ledwo chodziła 😿. Jednak z Waszą pomocą i opieką naszych pań lekarek malutka stanęła na 4 łapki i troszkę odżyła. Niestety, kilka dni temu kruszynka przyjechała do lecznicy ponieważ wolontariuszy zaniepokoił jej wzdęty brzuszek. Badania krwi, wskaźniki trzustkowe i wątrobowe w normie. Stanu zapalnego nie widać, a krew całkiem przyzwoita jak na dość zaawansowany wiek. Ale Kamenkowy brzuszek ciągle jak piłeczka. Dlatego dziś nasza wolontariuszka Kasia jedzie z Kameną na USG jamy brzusznej. Trzymajcie kciuki, by pan doktor nie wypatrzył jakiegoś potwora w tym cudnym, kosmatym brzuchalku.
Trzymajcie z całych sił!