Jamajka urodziła się na działkach. Razem z rodzeństwem spędziła tam większość zimy, dokarmiana przez dwie starsze panie. Ze względu na bezpieczeństwo, kociaki nie mogły jednak dłużej zostać w miejscu urodzenia i trafiły do fundacji.
Z relacji karmicielek wynikało, że kocięta są oswojone: dają się brać na ręce i lubią głaskanie. U nas wygląda to nieco inaczej. Zarówno Jamajka jak i jej braciszek są nadal troszkę wycofani. Owszem – zainteresowani zabawą, naszymi mopami, ściereczkami i wiaderkami, lecz niekoniecznie – bliższym kontaktem z nami.
Jamajka muśnięta dłonią zaczyna mruczeć. Czasem nadstawi uszko, uniesie ogonek i wygląda, jakby chciała więcej, lecz szybciutko przypomina sobie, że przecież nam jeszcze nie ufa i odbiega, by za sekundę wrócić, położyć się w odległości nie więcej niż pół metra od naszych nóg i mruczeć sobie, jakby nigdy nic, dalej…
Kociak – zagadka.
Pociągają ją wędki i inne bawidełka. Lubi włochatą, niebieską pufę, ubóstwia mieloną wołowinę. Urodziła się w lipcu 2018. Teraz ma 7 miesięcy. Jest wykastrowana, zaszczepiona i zdrowa. Test FIV/FeLV – ujemny.
Jeśli jesteście zainteresowani adopcją Jamajki prosimy, wypełnijcie ankietę https://przytulkota.pl/index.php/ankieta-przedadopcyjna-3/ lub zadzwońcie po godzinie 16 do Agi 604 268 143 albo Magdy 509 581 758.
A może chcielibyście adoptować malutką wirtualnie? To bardzo proste – wystarczy napisać maila na adres wirtualki@przytulkota.pl, w którym podacie imię wybranego kotka, a później, co miesiąc, wpłacać zadeklarowaną sumę na konto Fundacji. Minimalna kwota to 30 zł (górnej granicy nie ma, także możecie szaleć do woli :D). To jak? Możemy na Was liczyć? Do dzieła!