Jagódka pojechała do swojego nowego domku. A oto jej historia:
Ahoj! To ja, Piratka Jagódka!
Do abordażu! Do przyjaznego abordażu człowieka!
Piratka Jagódka została przyniesiona do naszej zaprzyjaźnionej lecznicy. Dostała na imię Jagódka, ponieważ pewna Dobra Dusza znalazła ją podczas zbierania jagód w okolicy łódzkich ogródków działkowych. A Piratka dlatego, że niestety nie ma jednego oczka.
Koteczka miała koci katar oraz przepuklinę rogówki i infekcję gałki ocznej. Po konsultacji weterynaryjnej okazało się, że trzeba ją usunąć. I tak koteczka została bez jednego oczka, co jednak wcale jej nie przeszkadza w zabawie. A dodatkowo nadaje jej to zadziornego, pirackiego charakteru.
Kotka jest bardzo przyjacielska i niezwykle zabawowa. Lubi szaleć jak każdy młody kotek.
Jagódka jest już zdrowa. Przy okazji zabiegu usunięcia gałki ocznej kotka została wysterylizowana, by nie narażać jej na kolejną narkozę. Niestety okazało się, że jest nosicielką wirusa kociej białaczki (FeLV+), ale nie ma żadnych objawów choroby. W związku z tym powinna trafić do domu jako kocia jedynaczka albo jako towarzyszka innego kota białaczkowego.