Data publikacji: 06.07.2021
Często pytacie nas o Iryska i mówicie, jak mocno zaciskacie kciuki, by rudasek przestał się bać ludzi na tyle, aby mógł komfortowo żyć w ich towarzystwie. Stopniowo, powolutku, Irys na swój sposób oswoił się z naszą obecnością. Nadal płoszy się, gdy ktoś wykona gwałtowny ruch i zdarza mu się skulić w kuwecie, gdy nie jest pewny intencji dwunożnego. Lecz gdy opanuje strach, możemy go pogłaskać i pokazać, że ludzkie ręce nie tylko kłują i podają tabletki. Kamień z serca, prawda?
Irysek na pewno z nami zostanie. Czaszka rudzielca musi się zrosnąć – a zrastaniu się połamanych kości może pomóc tylko czas. Chociaż bardzo byśmy chcieli przyspieszyć ten proces, nikt z nas nie ma takiej możliwości. W jakim stanie była głowa Irysa gdy do nas trafił – możecie przeczytać sami w opisie tomografii.
Nadal prosimy o zaciskanie kciuków za naszego pacjenta – niech szybko wraca do formy!