Data publikacji: 28.06.2024
Pomimo wszystkich starań, pomimo zaangażowania mnóstwa sił i środków… Przegraliśmy.
Stan Gruszki pogarszał się z godziny na godzinę. Najpierw zupełnie straciła apetyt. Posuwaliśmy jej pod nosek smaczki, rozmaite karmy, mięso… bez rezultatu. Gruszka nie chciała jeść. Wkrótce pojawiły się wymioty i silna biegunka, do których niedługo niebawem dołączyły objawy neurologiczne. Tuliliśmy słabnącą w oczach koteczkę. Ścieraliśmy ślinę, która kapała jej z pyszczka. Z przerażeniem słuchaliśmy rytmu kociego serduszka, które zaczęło bić jak szalone. Wyczuwaliśmy coraz cięższy oddech i już wiedzieliśmy…
Wiedzieliśmy, że serce Gruszki umiera i nie daje rady pompować krwi do wszystkich narządów. Widzieliśmy, że kotka gaśnie w oczach, a jedyne co moglibyśmy robić, to na siłę przedłużać bolesną agonię. Wtedy umarła nadzieja.
Nie potrafiliśmy skazywać kruszynki na dalsze męczarnie. Pani doktor pomogła przejść Gruszce za Tęczowy Most. Koteczka spokojnie zasnęła na ludzkich kolanach, do ostatniego tchu – wtulając się w ludzkie ręce. Szeptaliśmy do kociego uszka, że wszystko będzie dobrze. Że tam, po drugiej stronie, nic jej nie będzie bolało. Że już nigdy nie zabraknie jej tchu…
Żegnaj, maleńka.
Gruszki już nie ma. Pozostał smutek, żal i bezsilna złość. Dlaczego nie możemy pomóc każdemu? Co zrobiliśmy nie tak? Czy można było zrobić więcej…?
Gdy przegrywamy walkę o skrzywdzonego kociaka, zawsze analizujemy każdy krok. I chociaż rozum mówi, że zrobiliśmy wszystko, co było tylko możliwe… serce nie może pogodzić się z niesprawiedliwością i stratą.
Na potrzeby Gruszki założyliśmy zbiórkę na 2500 zł. Dotychczasowe wysiłki kosztowały nas niecały tysiąc. Nie lubimy, nie chcemy o to prosić, lecz mamy świadomość, że chociaż nie ocaliliśmy Gruszki – pieniądze pozwolą uratować innego kota w potrzebie.
Kochani, jeżeli chcecie i możecie – zasilcie grosikiem zbiórkę Gruszki. Na pokrycie wydatków, do których wysokości dostosowaliśmy kwotę zbiórki. Na poczet kolejnego potrzebującego zwierzęcia.
Dziękujemy Wam za wszystko: za nieocenioną pomoc i wsparcie. Dzisiaj potrzebujemy przede wszystkim dobrego słowa – jesteśmy tak bardzo, bardzo zmęczeni.