Data publikacji: 16.06.2020
Geralt to kolejny kot, który najchętniej zapomniałby o naszym istnieniu i o wszystkich lecznicach świata. Z jednej strony rany stały się jakby mniej dokuczliwe i wszystko boleć przestało, ale z drugiej… Duzi byli przerażający. Klatka ciasna. Pod łapkami brakowało trawy, nie było jak wylegiwać się na słońcu…
Geralt chciał jak najszybciej wrócić do życia na wolności, a my chcieliśmy, by znów był szczęśliwy. Wyleczony, z prawidłowymi wynikami i wykastrowany wrócił na miejsce bytowania, pod troskliwe oko karmicielki. Nam zostały wspomnienia po kocim gagatku oraz rachunki do uregulowania. Leki, kroplówki, smarowidła… wiecie, jak to jest.
Jeśli możecie dorzucić grosik Geraltowi, będziemy bardzo wdzięczni.