Garfield. Wspaniały, młody, rudy kocur. Do tego przesympatyczny i bardzo łagodny. Do takiego gentlemana zazwyczaj ustawia się kolejka chętnych do adopcji.
Niestety, Garfield ma pecha. Właściwie miał go raz, ale to wystarczy. Jakiś [cenzura] postrzelił go z wiatrówki, uszkadzając rdzeń kręgowy i powodując bezwład tylnych łapek. Kocur w ciężkim stanie został przyniesiony do lecznicy. Przeszedł operację usunięcia śrutu z kręgosłupa. Dzięki temu jego stan powoli, lecz wyraźnie się poprawia – odzyskał kontrolę nad wypróżnianiem się i próbuje stawać na cztery łapy. Poza tym opracował techniki poruszania się i robi to całkiem sprawnie. Na szczęście jest młodym kotem (3-4 lata), więc jest duża szansa, że uszkodzony rdzeń kręgowy się zregeneruje!
Czego potrzeba Garfieldowi? Przede wszystkim domu, czasu i miłości. Kilka razy dziennie powinno się rehabilitować jego łapki. To nie jest trudne, można to robić w domu, kot znosi zabiegi bardzo dzielnie i cierpliwie, co widać na zdjęciach – chyba nawet je lubi. Lubi też, żeby go głaskać – tuli się wtedy do rąk i mruczy jak małe kociątko.
Garfield przebywa aktualnie w kociarni fundacji Fundacja Przytul Kota w Łodzi. Jeśli chcesz go poznać, skontaktuj się z Agnieszką: 604 268 143 agnieszka@przytulkota.pl
Niestety nasz kochany Garfield przegrał walkę z nieuleczalną chorobą – FIP i jest już za Tęczowym Mostem…
Nie tak miało być kociaku, nie tak …