Gaja znalazła już swoją Rodzinę na zawsze.❤ A oto jej historia:
Gaja jest troszkę płochliwa. Przestrasza ją niespodziewany hałas lub jakieś gwałtowne poruszenie. Szybko znika wtedy za podusią i wystawia jedno uszko i jedno oczko. Bo chociaż się boi, to i bardzo chce. Chce się bawić, ganiać, dokazywać tak, jak każde zdrowe kociątko. Lubi mruczeć, gdy się ją głaszcze, a gdy się wystarczająco odpręży — zasypia wtulona w ciepłe ramiona opiekuna.
Gaja urodziła się na wsi. Kociątek było dziesięcioro, kocice-matki — dwie. Niestety, psy zagryzły sześcioro maluszków. Ocalała czwórka jest pod naszą opieką – szukamy dla nich odpowiedzialnych domków. Kocięta są rozkoszne, delikatne i rozczulające. Są takie, gdy mają 2 miesiące, trzy, cztery… Lecz bardzo szybko dorastają, zmieniają się w dorosłe kocice. Potrzebują wtedy solidnej dawki zabawy, wyrozumiałości i mądrości. Wszystko to zapewnić im muszą opiekunowie. I takich mądrych osób szukamy. Karmicielom węży, kolekcjonerom kociąt, przeciwnikom kastracji i szczepień – dziękujemy.
Gaja jest odrobaczona, zaczipowana i jest po pierwszym szczepieniu.