Data publikacji: 14.11.2021
Filę zwykliśmy nazywać Rakietą. Ta kociczka to wulkan pozytywnej energii, istne kocie perpetuum mobile – mruczące, psocące, zapadające w pamięć i serduszko od pierwszego wejrzenia. Niektórzy bali się niespożytej energii koteczki. Lecz nie Pani Iwona i jej Rodzina! Poczytajcie, co słychać u naszej Rakiety:
„Chcielibyśmy podzielić się krótko, tym jak szybko Fila stała się częścią naszej rodziny.
Po przywiezieniu ją do domu, odizolowaliśmy Małysza. Wypuściliśmy Filę z transportera, niskopodłogowym krokiem ruszyła zwiedzać nowe miejsce, obwąchała powierzchownie kąty i uznaliśmy, że spróbujemy obejść izolowanie kotów.
Małysz został wypuszczony z łazienki. Nie spodziewając się niczego, popędził do kuchni, gdzie stała Fila. Zobaczył ją, nastroszył wszystkie włosy łącznie z tymi na brzuchu 😊 zrobił się trzy razy większy i się zatrzymał. Fila również przybrała monstrualne rozmiary, po czym Małysz prychnął, zawinął ogon i uciekł z kuchni.
Jak już trochę im przeszło po pierwszym wrażeniu, zaczęło się obserwowanie obiektu. Fila był wciąż zainteresowana nowymi kątami, nie zważywszy na Małysza kręciła się po całym domu. Małysz nie spuszczał jej z oczu, mrucząc coś nerwowo pod nosem. Ona cicha, spokojna. On burczący i nie spokojny. Czasem kładły się obok siebie w bezpiecznej odległości. Gdy już Fila czuła, że Małysz jest zbyt natrętny z tym śledzeniem, goniła mu tzw. „kota”.
Pierwsza noc przebiegła spokojnie.
Drugi dzień do południa Małysz wciąż coś mamrotał, natomiast Fila bezustannie zwiedzała. Po południu Małysz się w końcu zrelaksował i przestał burczeć. Chodził za nią wciąż, coraz bardziej zaciekawiony. Zaczepiał jej ogon. Położyły się po obu stronach drzwi i przez szparę przy zawiasach zaczęła się ich pierwsza nieśmiała zabawa. Bez kontaktu wzrokowego, tylko kontakt łapkami. Zrobiło się uroczo.
Trzeciego dnia, coraz chętniej się wąchały noskami i coraz swobodniej poruszały w swoim towarzystwie. Skończyło się napięcie i śledzenie.
Czwartego dnia o godzinie 23:50 postanowiły się poganiać. Potem o 5:50 powtórzyły. Nie ma napięcia, nie ma fukania i burczenia. Nie ma chowania się przed sobą.
Młodzież odnalazła wspólny język, nas zaakceptowała w 100%…. Cieszę się, że wybraliśmy Filę – aktywną pieszczochę.
Fila bardzo pozdrawia wszystkie kumplasy kociaki i swoich wszystkich cudownych opiekunów!
Załączam kilka zdjęć.”
I my także pozdrawiamy serdecznie. Dziękujemy za miłość i serce, które każdego okazujecie kociakom. Wszystkiego dobrego, bądźcie szczęśliwi! ❤️💙💚