Data publikacji: 02.02.2024
Etna jest z nami już od 2 tygodni. Czas ten spędziliśmy na pogłębianiu diagnostyki koteczki, która trafiła do nas w fatalnym stanie.
W pierwszej kolejności zajęliśmy się badaniami krwi. Niestety wykazały one stan zapalny w jelitach i żołądku Etny. To tłumaczy męczące ją biegunki. Co gorsza, okazało się, że problemem jest również praca wątroby – parametry tego narządu oscylują w górnych granicach skali, co tym bardziej utrudnia walkę organizmu z pozostałymi przypadłościami 😔 Od razu wdrożone zostało leczenie farmakologiczne – koteczka dostała antybiotyk i kroplówki, zaś w jej diecie pojawiła się specjalistyczna karma gastro, łatwiejsza w trawieniu przy problemach jelitowych.
Kolejna na liście była konsultacja okulistyczna, która potwierdziła nasze najgorsze obawy… Od początku wiedzieliśmy, że wzrok Etny nie działa prawidłowo – badanie okulistyczne wykazało jednak, że koteczka jest całkowicie ślepa. Utrata wzroku nastąpiła już jakiś czas temu, co potwierdza zanik naczyń na siatkówce – nie na tyle jednak dawno, by Etna nauczyła się życia w ciemnościach… Widać, że poruszanie się po omacku nie idzie jej najlepiej – wpada na przedmioty, nie wyczuwa ich krawędzi 😢 Jedyne, co możemy dla niej zrobić, to zadbać, by w pokoju, w którym mieszka, nie przestawiano żadnych przedmiotów – wiemy, że dzięki temu za jakiś czas nauczy się otaczającej ją przestrzeni na tyle, by nie zrobić sobie krzywdy.
Bardzo chcielibyśmy, by na tym kończyły się złe wiadomości… Najgorsze jednak ujawniło badanie cytologiczne. Kochana, ufna i spragniona czułości Etna, została zdiagnozowana z nowotworem płaskonabłonkowym. Jest to zmiana złośliwa, której nie da się usunąć chirurgicznie. Na ten moment planujemy leczenie farmakologiczne. Jeśli organizm Etny na nie zareaguje, być może koteczka dostanie jeszcze 3-4 lata życia we względnym zdrowiu. Jeśli jednak leki nie pomogą – okres ten ulegnie drastycznemu skróceniu… 🥺
Nasze serca przepełnia głęboki smutek i złość na los, który okazał się tak okrutny dla kochanej Etny. Co jednak czuje ona sama?
Koteczka jest zagubiona, przestraszona i niepewna 😿 W sytuacjach stresowych reaguje głośną wokalizacją i paniką – podczas drogi do specjalisty, mimo wcześniejszego zaaplikowania leków uspokajających, próbując wyrwać się z zamknięcia, przerażona Etna boleśnie otarła sobie nosek. W Mruczarni często zasypia w swojej kuwecie, co u kota jest kolejną oznaką złego samopoczucia i lęku. Jedyne chwile, w których koteczka zaznaje nieco spokoju i otuchy, to te w których ktoś się do niej zbliża, zaczyna miziać i przemawiać cichym i delikatny tonem. Mimo więc, że Etna to kot wymagający wzmożonej opieki, dla którego niełatwo będzie znaleźć dom na ostatnie lata życia, nie zamierzamy się poddawać. Dobra kondycja psychiczna, u zwierząt podobnie jak u ludzi, to czynnik niezbędny do tego, by organizm miał siłę walczyć z chorobą. A dla Etny to właśnie bliskość człowieka stanowi źródło, z którego czerpie siłę i odwagę.
Kochani! Jedyne, co wiemy na temat przyszłości Etny na pewno, to fakt że czeka ją intensywna i bardzo kosztowna terapia. Błagamy Was o wsparcie finansowe jej zbiórki 🙏 – diagnoza, która wciąż spędza nam sen z powiek, to zaledwie początek naszej drogi w walce o dodatkowy i komfortowy czas dla Etny.
Będziemy wdzięczni za każdy grosik!