Etna była kochana. Miała opiekunkę, jakiej pozazdrościć mogłoby wiele kotów, które lądują pod naszą opieką… Lecz niestety… Opiekuna, osoba w wieku podeszłym, rozchorowała się i trafiła do szpitala. Jej stan jest na tyle poważny, że wiadomo, że już nie będzie mogła opiekować się swoją ulubienicą. Rodzina chorej pani nie poczuwa się do odpowiedzialności za zwierzątko. Kicia została wystawiona za drzwi. Bez kapci. Sąsiedzi oparli o ścianę kawałek tektury czy sklejki, żeby deszcz i śnieg nie moczyły futerka zagubionej Etny. Wystawiali też miseczkę z jedzeniem… Oferowali przelotne głaski i pospieszne przytulanki… ale to wszystko na nic. Zima jest nieubłagana. Etna spędziła całe życie w ciepłym mieszkaniu w towarzystwie kochającej pani… Nie wie jak bronić się przed obcymi kotkami, jak grzać się pod stygnącymi samochodami, jak przemawiać do burczącego brzuszka…
Dlatego Etna od kilku dni jest w fundacyjnej kwarantannie. Bardziej niż jedzonka łaknie pieszczot i tulenia…
Prosimy, wspomóżcie naszą opiekę nad Etnusią. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą złotóweczkę:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Etny
*środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy!
Data publikacji: 19.01.2018