Dzień dobry. Mija tydzień od kiedy Erni zamieszkał z nami. Od kilku dni może już wychodzić z klatki, bo okres kwarantanny minął. Nabrał ciałka choć to nadal chucherko. Pomimo upałów apetyt ma znakomity. Biega po pokoju i zwiedza każdy kącik. Wszystko go interesuje, wszystkiego musi dotknąć i spróbować. Nasz Miki nie odstępuje go ani przez chwilę. Jest tak przejęty ojcostwem, że ani razu nie przynosił nam wędki do zabawy. Pada jak mucha o 21 i wtedy nic nie jest w stanie go obudzić. Chyba, że Erni zamiauczy. Myje go dokładnie i próbuje nosić jak matka kociaki. Ciekawe gdzie chce go zanieść. Każda próba kończy się protestem malucha. Erni rozrabia jak pijany zajączek. Lubi się bawić malutkimi piłeczkami oraz każdą ilością myszek. Lubi jak się go nosi na rękach i drapie po brzuszku. Mruczy wtedy tak głośno. Nasza Szałwia też trochę już odpuściła z fochem. Zagląda do pokoju i czasem nawet wejdzie na chwilę. Natomiast każda próba zbliżenia kończy się syczeniem jak z pustego dezodorantu. Największym powodzeniem cieszy się klatka w której przebywa Erniś. Miki uwielbia się pakować do środka i nie ma mowy żeby wyszedł. Szałwia też kilka razy odwiedziła M1 maluszka. W chwili obecnej Miki śpi w klatce, a Erni na ulubionym fotelu Mimisia. We wtorek kitek dostanie drugą tabletkę na odrobaczanie, a za kolejny tydzień czeka go wizyta u Pani doktor i szczepienie. Pozdrawiamy wszystkich z Mruczarni i będziemy meldować co u nas. Erni,Miki i Szałwia oraz personel pomocniczy.
Zainteresowanych adopcją prosimy o wypełnienie on-line ankiety przedadopcyjnej https://przytulkota.pl/index.php/ankieta-przedadopcyjna-3/