Drodzy Lubiciele! Jeśli tęskniliście za Brygadą SME (a wiemy, że tak!), ten post jest jest specjalnie dla Was. Bohaterem dzisiejszego odcinka jest mały Erinś, który – jak się okazuje – wcale już nie jest taki mały. 😸
A było to właśnie tak…
Erni, wzorowy czyścioszek, zaczął załatwiać się poza kuwetą. Cała rodzina zachodziła w głowę: co jest nie tak? Co się zmieniło? Kuwety czyste, żwirek ten sam… A tu kuwetą idealną stało się łóżko starszego syna. Cała Rodzina (oraz ich pralka) została postawiona w stan najwyższej gotowości. Czy to problemy z nerkami? A może problemy z pęcherzem moczowym? Oj, nikomu nie było do śmiechu! Aż tu nagle Erni zaczął przemawiać wyjątkowo śpiewnie i wszyscy uświadomili sobie, że…
Maluszek już nie jest maluszkiem, tylko kocim kawalerem!
I tak oto Erni miał pojechać na sygnale do weterynarza, lecz wcale nie na diagnostykę, a na kastrację. Sobotni zabieg poprzedziły godziny postu. Ponieważ Erni musiał być na czczo, solidarnie wraz z nim pościł Miki i pościła Szałwia. Czy pościli z godnością? Zgadnijcie sami. Możemy tylko podpowiedzieć, że tak ciężkiej nocy Pani Ania dawno nie przeżyła…
Sobota okazała się sądnym dniem nie tylko dla kociego kawalera. Miki szalał z rozpaczy, a Erni szalał w gabinecie Pani Doktor. Wyciągnięty z transportera, natychmiast dał nogę. Biegał po ścianach, po szafkach, po blatach, zrzucając lekarstwa i wszystko, co tylko stanęło mu na drodze. Gabinet wyglądał jak po bitwie! I chociaż Erni walczył bardzo dzielnie i do samego końca, Pani Doktor wygrała, zabieg został przeprowadzony, a gabinet doprowadzony do ładu.
Gdy młodzieniec wrócił do domu, Miki znów szalał – tym razem ze szczęścia. Natychmiast umył Ernisia i nie odstępował go na krok. A Erni? Napił się, zjadł i poszedł spać, aby odespać wszystkie stresy. Po paru godzinach zaczęła szaleć Pani Ania – Erni nigdy nie spał tak długo! Może coś mu dolega? Może coś jest nie w porządku? Kilka godzin oraz kilka siwych włosów później Pani Ania upewniła się, że wszystko jest jak należy – Erni biega, poluje i podkrada jedzenie jak dawniej. Rodzina ma najgorsze za sobą!
I wiecie… chyba najpierw powinniśmy pogratulować Erniemu, ale jednak czujemy, że to jego Ludzko-Kocia Rodzina i Pani Doktor zasługują na gratulacje w pierwszej kolejności. 😺 Także, Kochani, gratulujemy! Przetrwaliście!
Brygada SME pozdrawia serdecznie wszystkich Czytelników, a my pozdrawiamy serdecznie Brygadę SME i ich Dużych – całe szczęście, że kastracja to zabieg, którego nie trzeba powtarzać. 😹