Dzidka wychowała się z dala od człowieka, a nawet – w strachu przed nim. Przemykała nisko przy ziemi w poszukiwaniu jedzonka i schronienia… Chciała przeżyć. Nie w głowie jej były mizianki i wystawianie brzuszka do poklepania…
Teraz kicia jest już bezpieczna, ma ciepły kącik i jedzonka pod dostatkiem. Nadal łatwo ją spłoszyć. Gwałtowny ruch w jej kierunku skutkuje natychmiastową ewakuacją, lecz mimo wszystko robi postępy. Dzidka uczy się, że człowiek nie taki najgorszy, a jak pomizia, to kotu robi się błogo i przyjemnie… Jedynie początek zawsze jest trudny. Widać po niej tę chwilkę wahania, gdy poczuje głaśnięcie na grzbiecie… Strach, pomieszany z ciekawością i chęcią zostania, z chęcią przechylenia główki, wyciągnięcia bródki…
Inne kotki Dzidce nie przeszkadzają. Lubi patrzeć spod przymkniętych powiek na ich poczynania. Chyba ciągle rozkoszuje się ciepłem i spokojem… W końcu stado rozpędzonych mieszkańców Mruczarni to nic w porównaniu z zimą na dworze…
Dzidka ma mniej więcej rok, może półtora. Jest zdrowa, wykastrowana, testy białaczkowe ma ujemne. Szuka domku, który pokocha ją i jej lęki. Który da jej czas i przestrzeń, by mogła polubić rodzaj ludzki. By mogła otworzyć się, zaufać.
Jeśli jesteście zainteresowani adopcją Dzidki piszcie: adoptuj@przytulkota.pl lub dzwońcie po godzinie 16: Aga 604 268 143, Magda 509 581 758.
A może chcielibyście adoptować Dzidkę wirtualnie? To bardzo proste — wystarczy napisać do nas wiadomość na adres wirtualki@przytulkota.pl z chęcią zostania wirtualnym opiekunem i wpłacać co miesiąc zadeklarowaną kwotę. Minimalna kwota to 30zł (górnej granicy nie ma, także możecie szaleć do woli :D) — to jedynie 1zł dziennie. To jak? Możemy na Was liczyć? 🙂 Do dzieła!