Data publikacji: 23.03.2022
Dante mieszkał w kociarni ponad rok. Mimo, że był (i nadal jest!) cudownym kotem, to potencjalne domki odstraszało słabe zdrowie naszego ulubieńca 😷. Jego odporność była zniszczona przez wiele miesięcy głodowania, chorowania i marznięcia na dworze. Trafił do nas wychudzony, odwodniony i apatyczny. Tak naprawdę, to nie byliśmy pewni, czy Dante w ogóle przeżyje te pierwsze dni 😞.
Później, po kilku tygodniach leczenia 👩⚕, gdy już stanął na łapki okazało się, że infekcje nawracają, a powtarzające się problemy z dziąsłami odbierają kotu czasem chęci do życia… Kto by chciał taki koci problem 🤷♀️? Nikt…
My już straciliśmy nadzieję, a i Dante też chyba pogodził się ze swoim losem, gdy na naszej drodze stanęła pani Monika.
Zdjęcia mówią same za siebie. Pani Moniko! Dziękujemy za wielkie serce i miłość dla tego Królewicza ❤.