Data publikacji: 09.01.2023
Czuszka w ostatnich dniach przeszła bardzo dużo. Trafiła do nas słabiutka i wychudzona, ale mieliśmy nadzieję, że stanie jeszcze na łapki, że zazna prawdziwej miłości i ludzkiej dobroci. Prawda jest taka, że naiwnie myśleliśmy, że to „tylko” silna infekcja i wychudzenie. Że damy radę.
Jednak teraz już wiemy, że stan zapalny dróg oddechowych to był wierzchołek góry lodowej nieszczęść Czuszki. Kiedy zrobiliśmy ECHO serca oraz USG i RTG klatki piersiowej okazało się, że płuca były w bardzo złym stanie. Podczas badań ujawniła się rozedma oraz płyn w klatce. Podjęliśmy próby ratowania małej, podawaliśmy jej wszystkie możliwe leki i tlen, ale po chwilowej poprawie i nawet jednym zjedzonym obiadku, kicia zaczęła słabnąć.
Stanęły jej jelita i nerki, przestała robić siusiu, chwiała się na łapkach. Dalsze leczenie przestało mieć sens, a przysporzyć mogło jedynie więcej cierpień. Pani Doktor pomogła Czuszce zasnąć.
Przepraszamy Maleńka, że nie zdołaliśmy Cię ocalić. Że zanim odeszłaś zaznałaś tyle zła. Mamy nadzieję, że tam, gdzie teraz jesteś, jesteś wolna od cierpień i strachu. Że mruczysz sobie wyciągnięta w promieniach słońca. Że jest Ci dobrze i błogo.
Żegnaj…