Cygi pojechał do domu!
A oto jego historia:
Kochani szczegóły okoliczności, w jakich Cygi trafił pod naszą opiekę pominiemy. W skrócie jest to kolejny kot, którego właściciel się zrzekł. Co ciekawe Cyguś trafił do nas, jako panienka Daisy i jak przystało na dziewczynkę ubrany w różowe szelki z różową smyczą… Uznaliśmy, że „właściciel” wie, co mówi. I tak przez dłuższą chwilę byliśmy przekonani, że to piękna, czarna jak heban kotka. Daisy w pierwszej kolejności trafiła do lecznicy na podstawową profilaktykę i tam okazało się, że to dorodny, około 8-miesięczny kocurek. No tak… my też nie ukrywaliśmy zaskoczenia.
Kocurek został wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony.