Data publikacji: 26.11.2023
Ponad 3 tygodnie temu do Mruczarni powrócił Styks. Skłamalibyśmy mówiąc, że zniósł dobrze powrót z adopcji… 🥺
Wiedzieliśmy, że chłopak musi się na powrót oswoić z fundacyjną rzeczywistością, zatem daliśmy mu dużo czasu. Gdy zauważyliśmy, że w boksie wcale nie jest mu dobrze, przenieśliśmy go do pokoju ogólnego, do innych futrzaków. A tu klops: liczne kocie towarzystwo wydawało się go przytłaczać. W rezultacie ciekawski futrzak został współmieszkańcem korytarza, gdzie może witać odwiedzających, zajrzeć do każdego pokoju przez kratki w drzwiach i skontrolować zawartość paczek, które przychodzą do Mruczarni – i to był strzał w dziesiątkę. 😺
Styks dzieli przestrzeń z Marylką, z którą żyje bardzo dobrze. No, może czasem ktoś da komuś po nosie, lecz w tej relacji równowaga jest zachowana wzorcowo. 😸 Styks się wyraźnie odprężył, a my odetchnęliśmy z ulgą, że wreszcie znalazł swoje miejsce w Mruczarni.
Chociaż nie widzimy, by Styks się nadmiernie wylizywał lub drapał – stan futerka nie uległ poprawie. Kocurek nadal jest tu i ówdzie łysawy. Młodzieniec ma zaplanowane badania, dzięki którym mamy nadzieję dowiedzieć się, co w sierści piszczy.
Trzymajcie kciuki!