Witam wszystkich moich Lubicieli i Darczyńców, którzy mnie wspierają realnie i wirtualnie, zarówno finansowo, jak i duchowo!:-) Chciałem Wam się pochwalić, że już trochę przytyłem i ważę ponad 800 g! I do tego już prawie unormowały mi się moje żołądkowe perturbacje.;) Jeszcze te moje oczka nie są takie piękne jak powinny być, bo ciągle za mleczną mgłą, ale najważniejsze, że widzę i będę widział jak piękny jest świat. Historia mojego leczenia trwa nadal, czyli zastrzyki – w tym tygodniu dla odmiany na wzmocnienie, domięśniowo w moją chudą kocią dupkę, kropelki i maści do moich chorych ślipek nadal kilka razy dziennie zapodaje mi moja zastępcza mama – Pani Patrycja. Do tego antybiotyk w tabletkach i probiotyk na moje podrażnione jelitka.
A wiecie jak mieszkam? Jak koci król. Moje tymczasowe lokum, jakim jest klatka królicza to jeden wielki plac zabaw. Mam tam hamak do spania, kartonowe M1 – jak już chce się wymościć do snu i mnóstwo zabawek, które codziennie dowozi mi druga moja kocia mama – Pani Iza. Na nudę to nie mogę narzekać, bo cały czas coś się dzieje u mnie. Do tego w moim domu tymczasowym jest też taka sunia Zofia, która chyba się we mnie zakochała <3, bo wpatruje się we mnie jak w obraz i nie spuszcza mnie z oczu. Zofia kocha kotki i chyba tęskni za ostatnimi kocimi bąblami, jakie odchowała w domu tymczasowym. Pamiętacie Pusię i jej kocie dzieci – Olę, Adasia i Felixa? To właśnie tę kocią rodzinkę ostatnio niańczyła Zofia.
A wiecie, że 14-dniowy okres mojej kwarantanny dobiegł końca? Także w końcu rozprostuje moje kości poza klatką i będę mógł dokazywać razem z Zofią i kotkami rezydentami Pusią i Miećką. Trzymajcie kciuki, żeby kocie damy mnie „nie zjadły” i nie ofukały.;) A jak chcecie być na bieżąco z moim kocim życiem, jakie prowadzę w domu tymczasowym, to zapraszam na mój fanpage: https://www.facebook.com/Bogu%C5%9B-237161037010290/
Polubcie mnie tam, proszę i komentujcie moje figle. 😉
A najważniejsze, co Wam chciałem powiedzieć, Kochani, to: DZIĘKUJĘ ! <3 Za każdą wpłatę na moje futerko, za wirtualną adopcję Pani Małgorzacie i Pani Aleksandrze, za trzymanie kciuków za mój powrót do zdrowia, za opiekę weterynaryjną Paniom Doktor w lecznicach, po których wozi mnie moja osobista szoferka – Pani Iza, za czas i serce, jakie mi poświęca moja zastępcza mama – Pani Patrycja. Cieszę się, że Was wszystkich mam i tak o mnie wspaniale dbacie! <3 Jestem Wam bardzo wdzięczny, że tak Wam na mnie zależy i dokładacie swoją cegiełkę pomocy, aby było mi w życiu już tylko lepiej! Kocie buziaczki i rozmrrruczane pozdrowienia śle Wam Wszystkim! <3 <3 <3
Boguś
Data publikacji: 24.07.2018