Data publikacji: 14.01.2020
Cisek leżał na deskach przed budkami dla kotów wolno żyjących. Choć widział nas pierwszy raz w życiu – nie uciekał. Z oczu i nosa sączyły się strużki ropy, wzdęty brzuszek poruszał się szybko w rytm niespokojnego oddechu. Czy widzieliśmy w jego oczach strach? Raczej rezygnację. Maluchowi było wszystko jedno czy go pożremy żywcem, czy damy mu jeść. Czekał.
Z ilu podwórek go przeganiano, z ilu śmietników uciekał w popłochu, ile zimnych nocy spędził dręczony głodem i strachem?
Cisek ma około pół roku, chociaż wygląda na 3-4 miesiące. W lecznicy, podczas badania, tasiemiec wyszedł na zewnątrz i wędrował przez futerko chyba w poszukiwaniu mniej obleganego żywiciela… Takiego świerzbu w uszach, nie widzieliśmy jeszcze nigdy… Gorączka, stan zapalny dróg oddechowych, wycieńczenie…
Cisek jest oswojony. Kiedyś musiał mieć dom. Ten ufny, wyrzucony na pastwę losu maluch, nadal wierzy człowiekowi. Chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że to my – ludzie tak go urządziliśmy.
Obecnie pozostaje w lecznicy. Nie wiemy jak jego wycieńczony organizm zareaguje na leczenie. Mocno zaciśnięte kciuki dla Ciska – na wagę złota.
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/cisek
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Ciska
Dziękujemy!